Moda na mikroapartamenty rośnie

Mikroapartamenty z jednej strony krytykowane są za małą powierzchnię i jednoczesny wysoki koszt metra kwadratowego, a z drugiej cieszą się ogromnym popytem wśród inwestorów i najemców.

Czy trend budowania kompaktowych lokali wpływa na to, jak z mieszkań korzystamy czy też jest odwrotnie – to zmiany społeczne i obecny styl życia wpływają na ewolucję mieszkalnictwa? Jak na tę sprawę zapatrują się projektanci budynków z mikroapartamentami?

Mikroapartamenty budowane są w dużych miastach w pobliżu szkół wyższych i siedzib korporacji. Charakteryzuje je wyższy standard wykończenia części wspólnych i lokali „pod klucz”, ale mały metraż. W założeniu są to lokale dla studentów i osób pracujących, najczęściej singli i bezdzietnych par.

Traktowane są jako lokale przejściowe, na parę lat, dlatego kupowane są najczęściej w celach inwestycyjnych – przez osoby prywatne, firmy lub korporacje, które później udostępniają je swoim pracownikom jako dodatkowy benefit. Choć cena za metr kwadratowy jest stosunkowo wysoka, to samodzielny lokal można nabyć np. we Wrocławiu za nieco ponad 100 tys. zł. Kwota całkowita jest bardzo atrakcyjna, dlatego chętnych nie brakuje.

Na Zachodzie ten model mieszkalnictwa jest popularny od lat – m.in. w Japonii czy Nowym Jorku. W Polsce pierwszy budynek z mikroapartamentami pojawił się we Wrocławiu w 2013 r. Był to Starter, zaprojektowany przez biuro architektoniczne AP Szczepaniak. Budynek okazał się ogromnym sukcesem i doczekał się realizacji kolejnych etapów – Startera 2 i Startera 3.

Warto zauważyć, że w Europie ok. 50% wszystkich lokali jest wynajmowanych, podczas gdy w Polsce ten odsetek wynosi zaledwie 5%. Prognozuje się, że z czasem zaczniemy zbliżać się do zachodniego modelu, więc na rynku najmu jest jeszcze ogromna nisza do zagospodarowania.

Metr kwadratowy coraz droższy

Od 2008 r. obserwujemy w Polsce dynamiczny wzrost cen metra kwadratowego mieszkań – szczególnie w dużych miastach. Średnie zarobki również rosną, ale w tempie znacznie mniejszym, dlatego osoby, które chcą nabyć mieszkanie, mają dwa wyjścia. Pierwszym jest zakup lokalu mniejszego, których oferta na rynku jest też coraz większa. Drugim jest zamieszkanie dalej od centrum, nawet na obrzeżach, gdzie cena za metr kwadratowy bywa znacznie poniżej średniej.

Wydaje się, że popyt na mniejsze mieszkania nie jest jednak wyłącznie wynikiem drożejącego metra kwadratowego w miastach. Według projektantów Starterów jest wręcz odwrotnie – to skutek tego, jak zmienia się społeczeństwo.

materiały prasowe

Print Friendly, PDF & Email