Wraca sprawa działki przy Chmielnej 70.

Nie pojawiły się okoliczności, które poddają w wątpliwość zasadność podtrzymywania aktu oskarżenia przeciwko Jakubowi R., jeden z głównemu podejrzanych w śledztwach dot. warszawskich reprywatyzacji – podkreśliła we wtorek w komunikacie Prokuratura Regionalna we Wrocławiu.

Wrocławska prokuratura wydała komunikat w związku z publikacją „Rzeczpospolitej”, pt. „Czy stracimy Chmielną”, która ukazała się w poniedziałek. „Rz” napisała m.in., że Jakub R. otrzymał odpowiedź od Ministerstwa Imigracji i Integracji Królestwa Danii, z której wynika, że pierwotny właściciel nieruchomości przy Chmielnej 70 nie był Duńczykiem.

„Odpowiedź z Danii kładzie nie tylko prokuratorskie oskarżenie, ale i wskazuje na to, że Warszawa będzie musiała oddać działkę nowym właścicielom” – podała „Rz”.

Hipotezy zawarte w artykule wrocławska prokuratura nazwała „nieprawdziwymi” w wydanym we wtorek komunikacie. „Nieprawdziwa jest hipoteza (…), zgodnie z którą w sprawie przeciwko Jakubowi R. dotyczącej reprywatyzacji działki przy ulicy Chmielnej 70 w Warszawie pojawiły się okoliczności, które poddają pod wątpliwość zasadność podtrzymywania aktu oskarżenia przeciwko Jakubowi R. Tym samym nieprawdziwa jest również hipoteza tekstu dotycząca rzekomej konieczności powrotu działki przy Chmielnej 70 do kupców roszczeń” – napisała w komunikacie przesłanym PAP rzeczniczka Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu prok. Katarzyna Bylicka.

Prokurator przypomniała, że chodzi o Jana Henryka Holgera Martina, który zmarł w latach 50. XX w. „Spadkobiercy pana Martina odsprzedali swoje roszczenia do działki polskim kupcom roszczeń. Jakub R. jako wicedyrektor Biura Gospodarki Nieruchomościami w warszawskim ratuszu podjął decyzję o reprywatyzacji działki i przekazania jej handlarzom roszczeń” – tłumaczyła prok. Bylicka.

Wrocławscy śledczy uznali decyzję R. za bezprawną, ponieważ – jak wskazała prokurator – Jan Henryk Holger Martin, jako Duńczyk, uzyskał odszkodowanie w wysokości 37 tys. koron duńskich z tytułu układu indemnizacyjnego zawartego między Polską a Danią (tj. umowy międzynarodowej dotyczącej rekompensat za mienie utracone przez cudzoziemców wskutek nacjonalizacji lub wywłaszczenia w Polsce).

Według „Rz”, rzekomy brak obywatelstwa duńskiego Martina oznacza, że nie mógł on korzystać z układu indemnizacyjnego, a tym samym decyzja Jakuba R. nie była bezprawna.

„Argumentacja ta jest niezgodna z ustalonymi faktami, ponieważ Jan Henryk Holger Martin w postępowaniu indemnizacyjnym uzyskał pomoc konsularną od Danii, co jest jednoznaczne z uznaniem go za obywatela duńskiego. W postępowaniu karnym ustalono również, że posługiwał się dwoma duńskimi dokumentami tożsamości: paszportem oraz dowodem osobistym” – podkreśliła prokurator Bylicka.

Nie pojawiły się okoliczności, które poddają w wątpliwość zasadność podtrzymywania aktu oskarżenia przeciwko Jakubowi R., jeden z głównemu podejrzanych w śledztwach dot. warszawskich reprywatyzacji – podkreśliła we wtorek w komunikacie Prokuratura Regionalna we Wrocławiu.

Dodała, że obywatelstwo duńskie Martina zostało też potwierdzone w toku postępowania, które toczyło się przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie. Sąd ten wyrokiem z 14 czerwca 2018 r. oddalił skargę handlarzy roszczeń na decyzję Ministra Rozwoju i Finansów z 22 grudnia 2016 r. w przedmiocie stwierdzenia przejścia na rzecz Skarbu Państwa działki przy ulicy Chmielnej 70 – podała prokuratura.

Zdaniem wrocławskich śledczych, Urząd Miasta st. Warszawy wiedział o przyznaniu Martinowi rekompensaty jeszcze przed 2016 r., czyli przed wydaniem decyzji reprywatyzacyjnej.

„Poza oskarżeniem o niezgodne z prawem podjęcie decyzji w zakresie wskazanej działki, Jakub R. został także oskarżony o przyjęcie korzyści majątkowych w łącznej kwocie ponad 47 mln złotych za wydane decyzje reprywatyzacyjne, w tym 31 mln złotych za decyzję w sprawie działki przy ulicy Chmielnej 70, a nie – jak podał dziennik – 2,5 mln zł” – dodała prok. Bylicka.

źródło: PAP29

Print Friendly, PDF & Email