Dzięki pandemii działki zyskały na popularności.

Działki, domy, ale też większe niż dotychczas mieszkania – szczególnie z tarasami, ogródkami lub przynajmniej balkonami – te nieruchomości cieszyły się w kwietniu znacznie większą popularnością niż jeszcze w marcu.

Ograniczenia wprowadzone przy okazji epidemii, wpływają na to jakich nieruchomości szukają dziś Polacy.

Ruch na portalach z ogłoszeniami o chęci sprzedaży nieruchomości odradza się. Szczególnie pozytywne są dane za pierwszy tydzień maja, bo wydają się nawet sugerować powrót do poziomu sprzed epidemii. Oczywiście należy do tych informacji pochodzić z rezerwą. Mówimy przecież wciąż do wstępnych informacjach. Do tego od szukania informacji o mieszkaniach w internecie do podpisywania aktów notarialnych droga jest daleka. Nie można jednak tego symptomu odradzania się popytu zupełnie pominąć – szczególnie , że potwierdza go wiele źródeł (portale Otodom, Obido czy nieruchomości-online) czy bardziej globalnie – wyszukiwarka Google.

Rekreacja górą

Nie powinno ulegać przy tym wątpliwości, że epidemia wpływa na preferencje osób szukających nieruchomości. Co ciekawe, w niektórych kategoriach mamy nawet do czynienia nie tylko z odradzaniem się popytu, ale z najwyższym zainteresowaniem w historii. Dotyczy to przede wszystkim nieruchomości rekreacyjnych. I tak rekordy popularności biją w ostatnich tygodniach działki rekreacyjne i rodzinne ogródki działkowe. Rekordowym zainteresowaniem cieszą się też domki holenderskie, domki drewniane, przyczepy kempingowe czy kampery – wynika z danych zebranych przez HRE Investments. Słowem szukamy wszystkiego, co w czasie rządowych ograniczeń pozwoli nam zażyć więcej swobody i pozwoli na kontakt z naturą.

Mieszkanie? Najlepiej z ogródkiem lub tarasem

Wpływ epidemii na preferencje nabywców widać też w innych segmentach rynku nieruchomości. Polacy znacznie chętniej szukają domów na sprzedaż i gotowych na nie projektów. Zmiany w wyszukiwaniach widać też w segmencie mieszkań. Dane Otodom potwierdzają na przykład fakt, że po wybuchu epidemii szukamy większych powierzchni. W kwietniu najczęściej poszukiwaną minimalną wielkością lokalu było 60 metrów kwadratowych. Jeszcze miesiąc wcześniej dolna granica najczęściej wyszukiwanej powierzchni mieszkania była ustawiona na poziomie 40 metrów. Trend ten dotyczy też domów. Jeszcze w marcu najczęściej szukaliśmy budynków co najmniej 60-metrowych. Dziś najczęściej wpisywaną w wyszukiwarce powierzchnią minimalną jest 100 metrów kwadratowych.

Z najnowszych danych tego portalu wynika ponadto, że znacznie większą popularnością cieszą się obecnie mieszkania z ogródkami, tarasami lub przynajmniej balkonami. Trudno się temu dziwić skoro te udogodnienia potrafią niejednokrotnie dać wytchnienie bez konieczności zachowywania odstępu czy zakładania maseczek ochronnych. Mogą to doceniać szczególnie mieszkańcy miast.

Zmiany są bardzo dynamiczne. Od kwietnia do 5 maja popyt na mieszkania z ogródkami wzrósł bowiem aż o 60% względem liczby zapytań z marca br. Trochę większy wzrost zanotowały mieszkania z tarasami (63%). Odradzanie się popytu widać też w segmencie mieszkań z balkonami. Te były w ostatnim czasie (od 1 kwietnia do 5 maja) wyszukiwane o 19% częściej niż jeszcze w marcu – wynika z danych Otodom.

Zawsze te udogodnienia cieszyły się dużą popularnością podnosząc nawet o kilka – kilkanaście procent cenę nieruchomości. Dziś ten segment ma też szanse najszybciej wyjść z epidemicznego ochłodzenia. Choć trzeba pamiętać, że z dużym prawdopodobieństwem wraz z tym jak pozbywać się będziemy koronawirusa, będziemy też w większym stopniu wracać do starych przyzwyczajeń, a więc też dotychczasowych preferencji przy wyborze nieruchomości.

źródło: propertyjournal.pl

Print Friendly, PDF & Email